Skip links

Damian Gładysz

Młody człowiek podaje znak pokoju z książką.

Damian to pogodny, energiczny 32-latek. Pochodzi z Bielska-Białej. To mężczyzna, w którego sercu od zawsze grała muzyka, a szczególnie hip hop. Samodzielnie pisał teksty, lubił proces tworzenia. Występował na różnego rodzaju wydarzeniach i koncertach. Był aktywnym ambasadorem i oczywiście uczestnikiem hip hop kempu. Jego życie było podporządkowane kulturze hip hopu, zdecydowanie identyfikował się z jej założeniami. W 2014 roku postanowił wyjechać do Holandii i tam układać swoje życie. Wychodził z założenia, że wszystkiego w życiu trzeba spróbować, pracował na różnych stanowiskach w różnych miejscach. Jego ostatnim zajęciem była jazda rowerową taksówką po Amsterdamie. To też jedno z jego ostatnich wspomnień z Holandii.

Nic nie zapowiadało tego co wydarzyło się w listopadzie 2022 roku. Damian z niewiadomych przyczyn topił się w jednym z kanałów w Amsterdamie. Lekarze szacują, że przebywał pod wodą około 20 minut, a kolejne 10 był reanimowany. Następstwem zdarzenia są uszkodzenia w obszarze mózgu i częściowe porażenie czterokończynowe. Po wypadku życie straciło dla Niego sens i bardzo trudno jest mu się pogodzić z nową rzeczywistością. Na co dzień jest uczestnikiem warsztatów terapii zajęciowej w Bielsku. Wymaga jednak specjalistycznej rehabilitacji neurologicznej, która skupiłaby się w głównej mierze na funkcjach poznawczych. Damian to młody mężczyzna, który jak nigdy potrzebuje wsparcia.

Dziękujemy

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Damian Gładysz

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.