Skip links

Dagmara Chyra

Kolaż zdjęć pokazujący kobietę na wózku inwalidzkim, kobietę na rowerze i kobietę siedzącą na ławce.

Wciąż mam w głowie wiele pytań, które pozostają bez odpowiedzi. Jak mogło dojść do tego wypadku? Dlaczego moja córka? Co będzie dalej? Dagmara ma dopiero dwadzieścia osiem lat, przed nią całe życie. Dzisiaj walczy o powrót do sprawności po wypadku, który zmienił wszystko…

To musiały być ułamki sekund, których nie umiemy złożyć w jedną całość. Wszystko wydarzyło się nagle, szybko. Nie ma chyba nic gorszego od wiadomości, że moje dziecko jest w tragicznym stanie i walczy o życie w szpitalu… Szok, panika, strach… Słowa nigdy nie będą w stanie oddać ogromu tych emocji. Ratownicy znaleźli Dagmarę między tramwajem a samochodem. Wracała rowerem od koleżanki, trasą którą doskonale znała.

Jej stan był bardzo poważny – obustronne złamanie kości skroniowej, obrzęk mózgu, ogniska krwotoczne, ostra niewydolność oddechowa…  Dwa tygodnie była w śpiączce pod ścisłą kontrolą lekarzy. Wykonano serię badań, których wyniki były paraliżujące. Najgorsze było czekanie – czekanie na jakiekolwiek wieści i strach jaka treść będzie się za nimi kryła.

W końcu udało się obudzić Dagmarę. Zaczęła samodzielnie oddychać, nawiązuje kontakt wzrokowy, zaczęła wypowiadać pojedyncze słowa. Nie pamięta wypadku, nie pamięta też wielu ważnych wydarzeń swojego życia.

Aktualnie rehabilitacja ruchowa Dagmary idzie zdecydowanie lepiej niż kilka tygodni temu. Fizjoterapeuci obserwują spory progres w czynnościach lokomocyjnych. Pobudzenie psychoruchowe zmniejszyło się na tyle, że jest w stanie przejść samodzielnie bez asekuracji krótki dystans. Występują jednak nadal zaburzenia równowagi i koordynacji, dlatego chodząc dłuższe dystanse wymaga asekuracji (lekkim podtrzymywaniem za rękę).
Specjaliści podkreślają, że ruchowo radzi sobie naprawdę dobrze. Funkcje poznawcze, choć są lepsze, nadal są mocno upośledzone. Daga ma trudność w zrozumieniu znaczenia niektórych słów, myśleniu abstrakcyjnym, nie odczytuje poprawnie metafor i przenośni. Przypomina sobie już coraz więcej wspomnień, jednak przeszkodą jest jeszcze “ułożenie” chronologiczne tego w głowie. Tutaj najważniejszą rolę w procesie rehabilitacji odgrywają neuropsycholodzy.

Dagmara bardzo często wspomina, że chciałaby już wrócić do domu, tęskni za normalnym życiem tym bardziej, że z dnia na dzień dociera do niej więcej faktów. Zaczyna rozumieć co się dzieje i potrzebuje najbliższych by czuć się bezpiecznie. My jednak wiemy, że Daga wymaga jeszcze długiej pracy z neuropsychologami dlatego zapewne jeszcze kilka miesięcy pozostanie w ośrodku. Pomóżcie Dadze poczuć się lepiej i przyspieszyć jej powrót do domu.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Dagmara Chyra

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.