Skip links

Bożena Kubicka

Kobieta trzyma psa na kolanach.

Mam na imię Bożena jestem w szczęśliwym związku z moim partnerem Radkiem. Mieszkamy w Tomaszowie Mazowieckim, przed wypadkiem wiedliśmy spokojne życie, oboje byliśmy aktywni zawodowo. Łączy Nas też wiele wspólnych pasji związanych z aktywnością fizyczną. Uwielbiamy wspinaczki górskie, bieganie. W sezonie jesienno-zimowym również morsujemy. Braliśmy też często udział w akcjach charytatywnych w Naszej okolicy. W tym roku udało nam się spełnić jedno z Naszych marzeń-zakupiliśmy wyczekiwane mieszkanie, które sfinansowaliśmy wspólną pracą i kredytem. Wszystko wydawało się dobrze układać.

Nasze życie diametralnie się zmieniło kilka miesięcy temu, gdy uległam poważnemu wypadkowi w pracy. Maszyna zmiażdżyła mi rękę co doprowadziło do konieczności amputacji palców prawej dłoni. Staramy odnaleźć się w nowej rzeczywistości, jednak moja codzienność naznaczona jest bólem. Po wypadku straciłam pracę i nasz stan finansowy znacznie się pogorszył. Brak środków na dodatkowe godziny rehabilitacji znacząco opóźnia mój powrót do zdrowia i sprawności. Naszym wspólnym marzeniem jest abym w przyszłości miała protezę funkcyjną, by znów poczuć się osoba niezależną i samodzielną. Niestety w sytuacji, w której się znaleźliśmy nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów zakupu takiej protezy i odpowiedniej rehabilitacji. Mimo przeciwności losu trzymamy się razem czerpiąc siłę z wzajemnej miłości i wsparcia Naszych cudownych rodzin.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Bożena Kubicka

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.