Skip links

Beata Siedlecka

Zdjęcie ilustrujące zawartość

Mam na imię Beata, mam 45 lat. Niedawno przekonałam się jak życie potrafi być kruche, jak wszystkie plany i marzenia potrafią w jednej sekundzie stać się niemożliwe do spełnienia. Jestem silną kobietą, na której wszyscy mogli polegać, która chętnie pomagała i wspierała. Byłam wulkanem energii. Uwielbiałam spędzać czas z moim synem i mężem, bo rodzina zawsze była dla mnie bardzo ważna. Ale w moim życiu zdarzył się wypadek. Nic z niego nie pamiętam… może to dobrze…Dziś jestem już innym człowiekiem, pełnym lęków i obaw o przyszłość swoją i najbliższych. Doznałam urazów wielonarządowych, dziś poruszam się na wózku i jestem zdana na pomoc rodziny i przyjaciół. Ból towarzyszy mi każdego dnia, a najprostsze czynności dnia codziennego odbierają mi wszelkie siły. Martwię się o przyszłość naszej rodziny. Pracowaliśmy z mężem razem i teraz kiedy on został ze wszystkim sam i do tego całymi dniami musi się opiekować mną i domem, nie jest w stanie pracować tak jak kiedyś. Dziś priorytetem jest dla mnie zakup dobrego, lekkiego wózka, dzięki któremu będę mogła być bardziej mobilna i samodzielna oraz intensywna rehabilitacja, żebym jak najszybciej powróciła do sprawności sprzed wypadku. Nie mogę się pogodzić z tym co się stało i dlatego proszę o pomoc, chcę wierzyć, że jeszcze będzie dobrze.  

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Beata Siedlecka

Poznaj pozostałych podopiecznych
Mężczyzna leżący na łóżku z rurką tracheostomijna. Na drugim zdjęciu mężczyzna, kobieta oraz kilkuletnia dziewczynka. Wszyscy są uśmiechnięci.

Tomasz Mrozek Gliszczyński

Mój Mąż Tomek to wspaniały i dobry człowiek. Razem tworzymy Rodzinę, o której zawsze marzyłam. Ja, Tomek i córeczka Wiktoria. Nasze słoneczko ma pięć lat. Zbliżał się weekend, postanowiliśmy pojechać do Naszych bliskich. 2 sierpnia 2025 roku podczas jazdy wydarzył się wypadek, który zmienił Nasze życie w koszmar. Tomek w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna z siwymi włosami uśmiechający się do aparatu. Siedzi na wózku. W tle drapak dla kotów.

Edward Pankau

Edward to człowiek, który w życiu wiele przeżył. Mieszkał w różnych miejscach, pracował w przeróżnych profesjach. Myślę, że lepiej byłoby zapytać czego nie robił, niż co robił. Praktycznie całe swoje życie zawodowe spędził poza granicami Polski. Problemy ze zdrowiem pojawiły się 12 lat temu, bardzo przeżył śmierć Żony. Postępująca cukrzyca doprowadziła do pojawienia się stopy cukrzycowej.

Dowiedz się więcej »
Kobieta leżąca na łóżku z rurką tracheotomijną oraz podpiętą sondą do nosa. Na drugim zdjęciu szczęśliwa rodzina, Mama, Tata i dwójka synów.

Magdalena Iwanicka

Magdalena to bardzo wrażliwa, empatyczna i pełna miłości Mama dwójki wspaniałych synów Ignasia i Benusia oraz kochająca Żona. Silna wojowniczka i amazonka, która w 2024 roku pokonała raka piersi. Jednak po tym zwycięstwie pozostał jej jeszcze oponiak głowy (nowotwór niezłośliwy) przyrastający z roku na rok, który co prawda nie dawał żadnych objawów, ale stanowił potencjalne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. W lipcu 2025 r., podczas operacji wycięcia oponiaka doszło do tragedii.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.