Skip links

Antoś Figura

Jestem Antoś Figura i mam 6 lat. Kiedy miałem trzy i pół roku doznałem bardzo ciężkiego wypadu komunikacyjnego. 31.07.2017 roku zostałem potrącony przez rozpędzony samochód. Od tego czasu rozpoczęła się moja wędrówka połączona z bólem i bezradnością. Podczas zderzenia z autem doznałem złamania lewego obojczyka, złamania kości nosa oraz kości potylicznej. Jednak najgorszym z urazów był ciężki uraz mózgu, którego skutkiem była śpiączka pourazowa. Po pobycie w kilku szpitalach na oddziale OIOM oraz kilku dniach na oddziale neurologicznym zostałem pacjentem Kliniki Budzik w Warszawie. Po odbyciu intensywnej rehabilitacji i zaangażowaniu bliskich osób 16.01.2018r zostałem ogłoszony 40 wybudzonym małym pacjentem tej Kliniki. Pomimo tego, że zostałem ogłoszony jako całkowicie wybudzony ze śpiączki nie potrafię samodzielnie chodzić, ogromne trudności sprawiają mi rzeczy, które dla innych dzieci w moim wieku są oczywiste. Poruszam się raczkując lub o balkoniku. Skóra na moich kolanach jest szorstka i zrogowaciała, a czasem mnie nawet boli od ciągłego chodzenia na kolanach. Pomimo tego, że przed wypadkiem korzystałem sam z toalety teraz jestem pampersowany.  Moja prawa ręka i noga są mniej sprawne niż po przeciwnej stronie.  Na czole po lewej stronie mam lekko zniekształconą czaszkę i widoczne obtarcie.  W tym momencie mam rozumek 3 letniego dziecka, a mowa jest na wiele wcześniejszym etapie. Nie potrafię budować zdań ani prostych, ani złożonych. Opanowałem porozumiewanie się gestami podstawy MAKATONU. W moim małym mózgu utworzyły się zmiany malacyjne, które już nigdy nie ustąpią. W chwili obecnej jestem bardzo wesołym chłopcem. Uczęszczam do szkoły specjalnej, gdzie jestem uczniem klasy zero. W szkole jestem bardzo lubiany i mam wielu kolegów i koleżanek. Panie nauczycielki bardzo mnie chwalą, pomimo tego, że mam bardzo krótką koncentrację uwagi. Bardzo lubię tańczyć w rytm muzyki i oglądać wybrane przez siebie bajki. Wspólnie z mamą i rodzeństwem uwielbiamy czytać książki. Lubię spacerować i z zazdrością patrzę na inne bawiące się beztrosko dzieci.  Potrzebuję pieniędzy na operację mięśni, która ma mi pomóc w samodzielnym chodzeniu.  Również rehabilitacja jaką codziennie odbywam w domu jest kosztowna. Pomocne są dla mnie również turnusy rehabilitacyjne.  Łuski rehabilitacyjne nie rosną razem z moimi nogami, lecz trzeba je raz na jakiś czas wymieniać na nowe. Proszę pomóżcie mi stać się znów szczęśliwym i pełnym życia człowiekiem, który będzie w przyszłości jak najbardziej samodzielny. Będę bardzo wdzięczny za wszelką udzieloną mi pomoc.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Antoś Figura

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu młoda kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma okulary i krótkie włosy. Do koszulki ma przyczepioną pompę insulinową. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta przed chorobą, siedzi po turecku, uśmiecha się. Ma kolorowe włosy.

Aleksandra Kochan

Aleksandra to studentka Uniwersytetu Gdańskiego. Jest na drugim roku kierunku Criminology and Criminal Justice. Jej życie jeszcze dwa lata temu wyglądało całkiem zwyczajnie. Planowała studia, poznała świetnego chłopaka. W czerwcu 2023 roku Ola trafiła do szpitala z powodu cukrzycy typu 1, w stanie śpiączki ketonowej. Okazało się, że wątroba jest już tak uszkodzona, że konieczny jest jak najszybszy przeszczep.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi mężczyzna w ciemnych okularach, najprawdopodobniej jest w trakcie zwiedzania. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku, z zamyśloną miną. Jest po amputacji lewego podudzia.

Janusz Strózik

Janusz to mężczyzna w sile wieku. Aktywny, ciągle w ruchu. Wraz ze swoją żoną uwielbiają poznawać nowe miejsca. Określają je jako wycieczki krajoznawcze. Jeżdżą zarówno po Polsce jak i za granicę.
Niestety od jakiegoś czasu choruje na cukrzyce. W ostatnim czasie choroba zaostrzyła swój przebieg. Janusz trafił do szpitala z poważnym stanem stopy cukrzycowej, starał się ją leczyć, ale bezskutecznie.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi uśmiechnięta młoda kobieta. Jest na statku. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma zamknięte oczy, ma podpiętą rurkę tracheostomijną.

Justyna Jachimowicz

Wraz z Justynką i Naszą córką Martynką mieszkamy w Kłodzku. Cenimy sobie spokój i życie rodzinne. Bardzo cieszyła się na powiększenie rodziny, nosiła pod serduszkiem Naszego Synka. Pracowała zawodowo, prowadząc własną działalność – firmę sprzedażową, co dawało jej ogromne poczucie satysfakcji i poczucie niezależności.
21.09.2025 roku Nasze życie się zatrzymało. W 29 tygodniu ciąży lekarze musieli natychmiast wykonać cesarskie cięcie by ratować życie obojga.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.