Skip links

Anna Widz

Kobieta siedząca na wózku inwalidzkim w pokoju szpitalnym.

Mam na imię Ania, mam 19 lat i jestem uczennicą 4 klasy Technikum Gastronomicznego. Dzięki tej szkole poznałam swoją pasję i zawód w, którym pragnę pracować. Ukończyłam kurs baristy, kelnera, chciałam zdobyć jak najlepsze umiejętności, które dałyby mi możliwość zdobycia wymarzonej pracy. Jestem wesołą, sympatyczną i energiczną osobą, która uwielbia uśmiechać się do świata i zarażać tym uśmiechem. Zawsze mnie było wszędzie pełno i nie było dla mnie rzeczy niemożliwych do zrealizowania w życiu szkolnym, jak i poza nim. Jestem członkiem lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej w Modliborzycach. Przed wypadkiem byłam osobą bardzo aktywną sportowo, brałam udział w zawodach OSP, jak i różnego rodzaju rozgrywkach piłki nożnej, siatkowej. Uwielbiam podróżować, poznawać nowe miejsca, fotografować przyrodę i ludzi. Bardzo lubię spędzać czas wolny z rówieśnikami, dzielić się z przyjaciółmi swoimi pasjami. Po ukończeniu szkoły średniej miałam w planach zacząć pracę na statku turystycznym jako hostessa, co umożliwiało by mi późniejszą karierę w branży gastronomicznej. Jedną z moich najważniejszych pasji jest cukiernictwo artystyczne o tym tak naprawdę marzyłam i w tym kierunku pragnęłam się rozwijać i szkolić. Niestety 16.09.2021 r. miałam wypadek samochodowy, w którym byłam pasażerem. Mój świat się zawalił, wszystko w kilka sekund przestało być dla mnie osiągalne. “Złamany kręgosłup, zmiażdżenie rdzenia, niedowład od pasa w dół” te słowa w potoku innych słów, które wypowiadał lekarz przekreśliły całą moją przyszłość. Wszystkie plany i marzenia nagle legły w gruzach. W jednym momencie nie walka o marzenia a o życie zaczęła się toczyć. Z trudem łapany każdy oddech przez poobijane płuca. Ból, który rozdzierał mnie od środka był nie do wytrzymania, strach przed utratą życia, zdolności poruszania się, niezależności, aktywności i bycia kobietą. Tyle emocji i myśli towarzyszy mi każdego dnia. Jednak wiem, że nie mogę się poddać, nie teraz kiedy dostałam drugą szansę na życie. Inne, nowe bo wypełnione bólem, niepełnosprawnością, ograniczeniami i ciągłą walką. Jedyną możliwością, bym wróciła do jakiejkolwiek sprawności i niezależności od osób trzecich jest długa, ciężka i bardzo kosztowna rehabilitacja. Codzienny zestaw ćwiczeń, specjalistyczny sprzęt i wiedza personelu medycznego jest moją szansa by móc znowu marzyć o przyszłości, samodzielności i byciu szczęśliwą. Niestety koszt rehabilitacji przekracza możliwości finansowe mojej rodziny, dlatego zwracam się do Was – osób o wielkich sercach, które mnie może znacie, a może i nie, ale chcecie zrobić coś dobrego i podzielić się ze mną swoją dobrocią, dać mi szansę na samodzielność i sprawność.

Proszę o pomoc

Ania

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Anna Widz

Poznaj pozostałych podopiecznych
Mężczyzna leżący na łóżku z rurką tracheostomijna. Na drugim zdjęciu mężczyzna, kobieta oraz kilkuletnia dziewczynka. Wszyscy są uśmiechnięci.

Tomasz Mrozek Gliszczyński

Mój Mąż Tomek to wspaniały i dobry człowiek. Razem tworzymy Rodzinę, o której zawsze marzyłam. Ja, Tomek i córeczka Wiktoria. Nasze słoneczko ma pięć lat. Zbliżał się weekend, postanowiliśmy pojechać do Naszych bliskich. 2 sierpnia 2025 roku podczas jazdy wydarzył się wypadek, który zmienił Nasze życie w koszmar. Tomek w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna z siwymi włosami uśmiechający się do aparatu. Siedzi na wózku. W tle drapak dla kotów.

Edward Pankau

Edward to człowiek, który w życiu wiele przeżył. Mieszkał w różnych miejscach, pracował w przeróżnych profesjach. Myślę, że lepiej byłoby zapytać czego nie robił, niż co robił. Praktycznie całe swoje życie zawodowe spędził poza granicami Polski. Problemy ze zdrowiem pojawiły się 12 lat temu, bardzo przeżył śmierć Żony. Postępująca cukrzyca doprowadziła do pojawienia się stopy cukrzycowej.

Dowiedz się więcej »
Kobieta leżąca na łóżku z rurką tracheotomijną oraz podpiętą sondą do nosa. Na drugim zdjęciu szczęśliwa rodzina, Mama, Tata i dwójka synów.

Magdalena Iwanicka

Magdalena to bardzo wrażliwa, empatyczna i pełna miłości Mama dwójki wspaniałych synów Ignasia i Benusia oraz kochająca Żona. Silna wojowniczka i amazonka, która w 2024 roku pokonała raka piersi. Jednak po tym zwycięstwie pozostał jej jeszcze oponiak głowy (nowotwór niezłośliwy) przyrastający z roku na rok, który co prawda nie dawał żadnych objawów, ale stanowił potencjalne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. W lipcu 2025 r., podczas operacji wycięcia oponiaka doszło do tragedii.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.