Skip links

Andrzej Żumanow

Mężczyzna wykonujący rękę na plaży z pomarańczowym i czarnym tłem.

Andrzej Żumanow sportem interesował się niemal od zawsze. Mając 5 lat zaczął trenować akrobatykę sportową w klubie MKS Polonia Świdnica. Rozpoczynając od klasy juniorów, a kończąc na klasie seniorów, jeździł po całej Polsce i Europie, zdobywając liczne puchary i medale. Andrzej wielokrotnie reprezentował Polskę podczas mistrzostw Europy i świata z bardzo dobrymi wynikami. W 2000 r. zdobył tytuł Mistrza Polski. W 2002 roku tytuł Wicemistrza Europy. Kolejne 2 lata również przynosiły sukcesy na arenie krajowej. Był jednym z najlepszych akrobatów na świecie. Brał udział w licznych zawodach i zdobywał nagrody. Od 1999 r. wielokrotnie zdobywał pierwsze miejsca w Pucharach Polski. Po karierze sportowej rozpoczął działania jako akrobata cyrkowy. Swoimi występami zachwycał publiczność na całym świecie, m. in. w Belgii oraz w Las Vegas w Show “Le Reve” a jego program reżyserował sam Franco Dragone. Po intensywnych występach w Las Vegas, które odbywały się 2 raz dziennie przed 3 tys. widzów, Andrzej podjął decyzję o kontynuowaniu występów już tylko w Europie. Akrobatą cyrkowym był przez 8 lat. Po tak intensywnej karierze musiał przyjść czas na odpoczynek. Przerwa od sportu miała być przeznaczona na regenerację i nabranie sił, oraz wyleczenie odmy płucnej. Tymczasem zaczęły się u Andrzeja pojawiać coraz liczniejsze problemy zdrowotne, w tym zakrzepica. W pewnym momencie sytuacja pogorszyła się na tyle, że lekarze nie mieli wyjścia. Amputowano lewe podudzie, a półtora roku później, z powodu martwicy kikuta dokonano reamputacji na poziomie uda. Od tego momentu rozpoczął się najtrudniejszy czas w jego życiu. Andrzej mieszka na drugim piętrze w starej kamienicy bez windy, porusza się jedynie o kulach. Jednak mimo trudnej sytuacji nie przestał trenować i stara się walczyć o swoją przyszłość i marzenia. Andrzeja życiem zawsze był sport, akrobatyka, kontakt ze sceną i artystami. Marzy o powrocie do aktywności, chciałby nadal trenować młodzież, pokazywać im piękno akrobatyki. Niestety nie było to możliwe bez protezy, której koszt zakupu przekracza możliwości finansowe Andrzeja. Dzięki pomocy wielu ludzi o dobrych sercach zgromadzona została kwota potrzebna na zakup protezy. Obecnie trwają prace nad jej przygotowaniem. Niestety aby właściwie korzystać z protezy konieczna jest nauka chodu w niej i rehabilitacja, której koszt przekracza możliwości finansowe obecnie niepracującego z powodu niepełnosprawności Andrzeja.

 

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Andrzej Żumanow

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.