Skip links

Aleksandra Lebioda

Starsza kobieta leżąca w łóżku z kotem na kolanach.

Mama to rezolutna, niezależna kobieta, która już jest na zasłużonej emeryturze. Przez dobrych czterdzieści lat prowadziła bufet w Polarze. Uwielbia gotować, a szczególnie kocha piec ciasta, które już są słynne wśród rodziny, przyjaciół i sąsiadów. Bardzo lubi podróżować, przez wiele lat przyjeżdżała do mnie do Oksfordu, żeby pomóc w opiece nad wnuczką. Ma pięcioro wnucząt i czworo prawnucząt. Jest mistrzynią znajdowania okazji w sklepach. Wiele lat temu przeszła operację założenia protezy zastawki aortalnej z powodu tętniaka aorty brzusznej. Jest w szczęśliwym związku już prawie czterdzieści lat.

W kwietniu mama trafiła do szpitala z powodu ostrego niedotlenienia prawej nogi. Przeszła do tej pory potrójną amputacje, ostatnia zakończyła się wyłuszczeniem w stawie biodrowym. Pomiędzy amputacjami dzielnie ćwiczyła, potrafiła samodzielnie przesiąść się z łóżka na wózek. Obecnie leży w łóżku, ale mamy nadzieję, że szybko zacznie rehabilitacje. Pewnym jest, że będzie potrzebowała pomocy i sprzętu, żeby powoli odzyskiwać sprawność. Jest bardzo uparta, co czasem utrudnia leczenie, ale jednocześnie sprawia, że mimo bólu i trudności nie poddaje się, ćwiczy i próbuje aż do skutku. Każde wsparcie jest dla Nas bardzo cenne.

Kochająca Rodzina

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Aleksandra Lebioda

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.