Skip links

Agnieszka Grzesiak

Kobieta w szpitalnym łóżku z misiem.

Agnieszka to pełna energii, niesamowita kobieta. Zawodowo pracowała jako kucharka w Domu Dziecka Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny w Kłodzku. Miejsce, w którym pracuje jest nieprzypadkowe, ponieważ Agnieszce zawsze przyświeca jakaś misja, która skupia się na wsparciu drugiego człowieka. Nieważne czy działaniem, gestem, słowem. Jest wspaniałą Mamą dla dwójki Naszych córek – Pauliny i Natalii. Obecna, uważna, wspierająca. Angażuje się we wszelkiego rodzaju inicjatywy pomocowe. Trzeba wesprzeć dzieci, dorosłych, seniorów czy zwierzaki. Agnieszka jest na posterunku, w gotowości. Nie wie co to wolny czas przeznaczony na odpoczynek. Mimo to w jej życiu jest ogrom radości.

W listopadzie 2024 Agnieszka trafiła do szpitala z powodu diagnozy tętniaka. Wykonano natychmiastową operację, ale pojawiły się ciężkie komplikacje. Dodatkowo przeszła udar i konieczna była kolejna operacja. Każdy dzień był walką o jej życie, ale to silna kobieta, która się tak łatwo nie poddaje, bo ma dla kogo żyć. Obecnie ma niedowład prawej strony ciała i afazje. Nie wyobrażam sobie jak trudna musi być dla Niej codzienność, w której nie może powiedzieć co myśli i czuje… Szansą dla Naszej Agnieszki jest specjalistyczna, intensywna rehabilitacja neurologiczna. Wierzymy, że z Waszą pomocą będzie mogła jak najszybciej ją rozpocząć i wrócić do domu, gdzie wszyscy na Nią czekamy.

Dziękujemy,
Bliscy Agnieszki

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Agnieszka Grzesiak

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.