Skip links

Agnieszka Gronkowska

Kobieta na wózku inwalidzkim siedzi na krześle.

Jestem Agnieszka, pochodzę z małej miejscowości w województwie dolnośląskim. Uwielbiam spędzać czas z moją ukochaną rodziną – mężem i dwoma synami. Po urodzeniu młodszego syna zajmowałam się domem. Mimo to miałam plany powrotu do pracy oraz zadbania o swoją karierę, ale pandemia mi je pokrzyżowała. Zawsze byłam osobą aktywną, działającą społecznie wraz z mężem sołtysem na rzecz naszego sołectwa.  

W maju 2020 roku pojechałam z mężem na przejażdżkę motocyklem. Wyjechaliśmy na drogę, niespodziewanie wjechał w nas samochód osobowy. Dzięki szybkiej reakcji świadków, prędko nadeszła pomoc. Diagnoza lekarzy – rozległe złamania kości udowej oraz uszkodzone nerwy ręki. Przechodziłam zabiegi stabilizacji kości zewnętrznej uda oraz wewnętrznej ręki. Później długa, intensywna rehabilitacja oraz kolejne zabiegi. Udało mi się stanąć na nogach, dzięki balkonikowi. 

Niestety po tej ciężkiej drodze powrotu do zdrowia, ponownie znalazłam się na bloku operacyjnym. Lekarze, aby uratować mi życie musieli przeprowadzić amputacje lewej nogi na poziomie uda. Od nowa musiałam przejść całą drogę rehabilitacji. Nie daje sobie z tym rady. Jestem pod stałą opieką specjalistów, którzy starają się mi pomóc.  

Dodatkowo przez pandemię w ośrodkach odwiedziny są ograniczone – przez co nie mogę widywać moich najbliższych tyle ile bym chciała. Niedługo minie 2 lata jak mnie nie ma z nimi, a tak bardzo tęsknimy za sobą… 

Obecnie potrzebuję protezy oraz intensywnej rehabilitacji, które są bardzo kosztowne. Niestety nie mamy możliwości finansowych, aby je pokryć. Podaj mi pomocną dłoń, abym mogła wrócić do sprawności oraz moich najbliższych. Jestem wdzięczna za każde okazane wsparcie.  

Agnieszka 

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Agnieszka Gronkowska

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu uśmiechający się pięciolatek o blond włosach z bandażem na kikucie prawego podudzia. Na drugim zdjęciu ten sam chłopiec ubrany w białą koszulę delikatnie uśmiecha się do zdjęcia.

Jan Błaszczyszyn

Jasiu to pogodny pięciolatek. Jest wesołym, przebojowym przedszkolakiem. Chodzi do przedszkola w sąsiedniej miejscowości – Świętej Katarzynie. Urodził się w Rodzinie o zakorzenionych tradycjach rolniczych. 25.08.2025 r. – ostatni poniedziałek sierpnia, spędzaliśmy czas na podwórku. Dzień mijał w atmosferze wakacyjnej zabawy. Niestety tego dnia wydarzył się nieszczęśliwy wypadek, którego uczestnikiem był Janek.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młody mężczyzna podpięty do szpitalnej aparatury, jest w stanie śpiączki. Na drugim zdjęciu mężczyzna o ciemnych, krótkich włosach z delikatnym zarostem jest ubrany w białą koszulę.

Damian Angsztrajch

Damian za dwa tygodnie będzie obchodzi swoje 26 urodziny. To bardzo uczynny, a zarazem skryty mężczyzna. Jest wspaniałym młodszym bratem, na którego wsparcie można liczyć. Chodzi na siłownię, dba o formę. Jest bardzo rodzinny. 27 sierpnia Damian wyszedł z domu. Następnego dnia w godzinach wieczornych został znaleziony w ciężkim stanie przez służby ratunkowe. Trafił do szpitala, gdzie po wstępnym badaniu i wywiadzie stwierdzono podejrzenie urazu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.