Skip links

Adrian Śmierzchalski

Mężczyzna siedzący na białej kanapie przed białą ścianą.

Adrian pracuje od 8 lat w firmie Rezon, jest dobrym kolegą i chwalonym pracownikiem, zawsze bardzo zaangażowanym w pracę. Jest cudownym wujkiem, bratem, synem i chłopakiem dla swojej dziewczyny. Otoczony zawsze gronem wspaniałych przyjaciół. Kocha swoich bratanków i bratanice, uwielbia spędzać z nimi czas, poświęcając im swoją uwagę na gry i zabawę. Zawsze chętnie każdemu pomaga. Jego pasją są gry komputerowe. Myśli o założeniu rodziny. Marzy, aby założyć własną firmę. W dniu 28.01.2021 wydarzył się wypadek, w którym Adrian doznał poważnych obrażeń wielonarządowych. Jego stan był krytyczny. W wyniku zdarzenia doszło do obrzęku mózgu, amputowano mu lewą kończynę górną, doznał uszkodzenia płuc, utraty krwi. Dziś Adrian jest już wśród najbliższych, ale potrzebuje protezy i rehabilitacji, żeby móc znów samodzielnie funkcjonować i wrócić do dawnego życia, do planów, które miał przed wypadkiem. Rodzina i przyjaciele bardzo wspierają Adriana i wierzą, że wspólnymi siłami uda się zebrać potrzebne środki.  

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Adrian Śmierzchalski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu po lewej stronie stoi mężczyzna w ciemnych okularach, najprawdopodobniej jest w trakcie zwiedzania. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku, z zamyśloną miną. Jest po amputacji lewego podudzia.

Janusz Strózik

Janusz to mężczyzna w sile wieku. Aktywny, ciągle w ruchu. Wraz ze swoją żoną uwielbiają poznawać nowe miejsca. Określają je jako wycieczki krajoznawcze. Jeżdżą zarówno po Polsce jak i za granicę.
Niestety od jakiegoś czasu choruje na cukrzyce. W ostatnim czasie choroba zaostrzyła swój przebieg. Janusz trafił do szpitala z poważnym stanem stopy cukrzycowej, starał się ją leczyć, ale bezskutecznie.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi uśmiechnięta młoda kobieta. Jest na statku. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma zamknięte oczy, ma podpiętą rurkę tracheostomijną.

Justyna Jachimowicz

Wraz z Justynką i Naszą córką Martynką mieszkamy w Kłodzku. Cenimy sobie spokój i życie rodzinne. Bardzo cieszyła się na powiększenie rodziny, nosiła pod serduszkiem Naszego Synka. Pracowała zawodowo, prowadząc własną działalność – firmę sprzedażową, co dawało jej ogromne poczucie satysfakcji i poczucie niezależności.
21.09.2025 roku Nasze życie się zatrzymało. W 29 tygodniu ciąży lekarze musieli natychmiast wykonać cesarskie cięcie by ratować życie obojga.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej uśmiechnięty blondyn w czarnej koszuli patrzy się w obiektyw aparatu. Po prawej ten sam mężczyzna leżący w szpitalnym łóżku, podpięty do wielu urządzeń monitorujących funkcje życiowe.

Kamil Schipplock

Kamil, dla bliskich Simi to chodząca dusza towarzystwa. Gdzie się nie pojawi tam emanuje pozytywną energią. Bardzo lubi żarty i żarciki. Z zawodu jest kucharzem i w tym zawodzie realizuje się od wielu lat.
22 września 2025 roku Kamil wyszedł z domu na spacer. Dzięki temu, że to małe miasteczko znajomi zadzwonili z informacją, że coś się chyba z Nim dzieje i trzeba go zabrać do domu. Trudno mu było utrzymać równowagę, bełkotał. Szybko zabrałam go z ulicy i natychmiast wezwaliśmy pomoc.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.