Skip links

Adrian Bukowski

Mężczyzna z plecakiem stojącym na śnieżnej górze.

Zawsze byłem osobą aktywną, pełną pasji i energii. Sport towarzyszył mi przez całe życie – regularnie chodziłem na siłownię, biegałem i trenowałem sztuki walki. To właśnie ruch dawał mi siłę, pomagał rozładować stres i pozwalał na chwilę oddechu od codziennych obowiązków.

Moje życie zawodowe również było związane z dużą aktywnością i wyzwaniami. Pracowałem jako marynarz śródlądowy, co wymagało nie tylko świetnej sprawności fizycznej, ale też odpowiedzialności i opanowania w trudnych sytuacjach. Była to praca, która dawała mi satysfakcję, choć niosła też pewne ryzyko. Pod koniec 2024 roku spełniłem jedno ze swoich największych marzeń – odebrałem klucze do własnego mieszkania. Czułem, że wszystko w moim życiu układa się tak, jak sobie wymarzyłem. Niestety, los miał dla mnie inny plan…

31 stycznia 2025 roku, na kilka godzin przed swoimi 28. urodzinami, moje życie wywróciło się do góry nogami. Podczas rutynowego manewru w porcie poślizgnąłem się na ładunku, który nie został odpowiednio uprzątnięty. W wyniku tego nieszczęśliwego wypadku moja prawa noga została wciągnięta między barki, co doprowadziło do jej zmiażdżenia.

Przez dwa tygodnie lekarze walczyli o jej uratowanie, jednak obrażenia okazały się zbyt poważne. Konieczna była amputacja poniżej kolana.

To dla mnie ogromny cios, bo całe moje życie – zarówno zawodowe, jak i prywatne – było związane z ruchem i aktywnością. Nie zamierzam się jednak poddawać. Chcę wrócić do sprawności, do sportu, a przede wszystkim do życia, które kochałem.

Aby było to możliwe, potrzebuję specjalistycznej rehabilitacji oraz nowoczesnej protezy, która pozwoli mi stanąć na nogi i odzyskać samodzielność. To niestety ogromne koszty, dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Adrian Bukowski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu uśmiechający się pięciolatek o blond włosach z bandażem na kikucie prawego podudzia. Na drugim zdjęciu ten sam chłopiec ubrany w białą koszulę delikatnie uśmiecha się do zdjęcia.

Jan Błaszczyszyn

Jasiu to pogodny pięciolatek. Jest wesołym, przebojowym przedszkolakiem. Chodzi do przedszkola w sąsiedniej miejscowości – Świętej Katarzynie. Urodził się w Rodzinie o zakorzenionych tradycjach rolniczych. 25.08.2025 r. – ostatni poniedziałek sierpnia, spędzaliśmy czas na podwórku. Dzień mijał w atmosferze wakacyjnej zabawy. Niestety tego dnia wydarzył się nieszczęśliwy wypadek, którego uczestnikiem był Janek.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młody mężczyzna podpięty do szpitalnej aparatury, jest w stanie śpiączki. Na drugim zdjęciu mężczyzna o ciemnych, krótkich włosach z delikatnym zarostem jest ubrany w białą koszulę.

Damian Angsztrajch

Damian za dwa tygodnie będzie obchodzi swoje 26 urodziny. To bardzo uczynny, a zarazem skryty mężczyzna. Jest wspaniałym młodszym bratem, na którego wsparcie można liczyć. Chodzi na siłownię, dba o formę. Jest bardzo rodzinny. 27 sierpnia Damian wyszedł z domu. Następnego dnia w godzinach wieczornych został znaleziony w ciężkim stanie przez służby ratunkowe. Trafił do szpitala, gdzie po wstępnym badaniu i wywiadzie stwierdzono podejrzenie urazu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.