Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany. Tak opisują go przyjaciele i Rodzina. W czasie wolnym zapalony wędkarz, a przede wszystkim pomocny człowiek. Uwielbia dzieci.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii. Sepsa zaatakowała nagle. Po dwóch tygodniach ciężkiej walki udało się odłączyć respirator. Niestety w wyniku powikłań lekarze zdecydowali o konieczności amputacji prawej nogi powyżej kolana. Oprócz bieżących trudności choruje na reumatoidalne zapalenie stawów i dnę moczanową. W przyszłym roku chciał rozpocząć leczenie biologiczne.
Marek kocha życie. Teraz skupiamy się na zorganizowaniu opieki i rehabilitacji w ośrodku. Niestety jest to koszt, który Nas przerasta. Chcemy też, żeby miał dobrą protezę. Mamy nadzieję, że pewnego dnia stanie na własnych nogach i uśmiech znów pojawi się na jego twarzy. Bez Twojego wsparcia nie damy rady.
Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765
z dopiskiem: Marek Słomiński