Skip links

Maciej Strączyński

Mężczyzna w łóżku szpitalnym z rurką tlenu w ustach.

Maciej jest osobą bardzo aktywną zarówno zawodowo jak i społecznie. Uczestniczył aktywnie w wielu inicjatywach zmierzających do udzielania pomocy osobom w różnych sytuacjach życiowych między innymi w tworzeniu Fundacji Dom Sędziego Seniora, Funduszu pomocy sędziom w ramach sądów, w których pracował. W związku z pracą zawodową bardzo chętnie i wielokrotnie spotykał się ze studentami i uczniami różnych szkół wyjaśniając zawiłości prawne w sposób bardzo prosty, przestępny i dowcipny. Przez wiele lat uczestniczył w różnych inicjatywach zmierzających do poprawy funkcjonowania sądów, a zwłaszcza ich niezależności. Poza pracą zawodową ma bardzo liczne i różnorodne zainteresowania. Pisał książki o różnej tematyce.

Lubi wodę; pływa, nurkuje i działa w klubie motorowodnym, prowadzi szkolenia, napisał przewodnik dla wodniaków. Jest bardzo mocno związany ze Szczecinem i zainteresowany historią regionu. W ostatnim czasie została wydana napisana przez Macieja książka Poczet książąt pomorskich, zawierająca biogramy i portrety 50 książąt namalowane przez przyjaciółkę malarkę. Jeden z egzemplarzy specjalnego wydania został przez Maćka przekazany na aukcję dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W ostatnim czasie pracował nad kolejnymi książkami, które chciał wydać.

W styczniu postanowiliśmy wybrać się na ciekawy urlop. Niestety zakończył się on tragicznie. Maciej na lotnisku w Los Angeles stracił przytomność i doznał rozległego urazu głowy. Przez ponad 6 tygodni przebywał w szpitalu w Los Angeles w śpiączce. Udało się przewieźć go do Polski i obecnie jest leczony w szpitalu. Stan jest bardzo ciężki i by możliwe było przywrócenie chociaż minimalnej sprawności i stanu możliwie najbliższego do takiego jaki był przed zdarzeniem, niezbędna jest bardzo kosztowana i długotrwała rehabilitacja, której koszty znacznie przekraczają możliwości rodziny. Już koszty leczenia za granicą i transportu do Polski były ogromne i mimo posiadania ubezpieczeń podróżnych będą musiały w części zostać pokryte przez rodzinę. W związku z tym prosimy o pomoc finansową na pokrycie kosztów dalszego leczenia i rehabilitacji Macieja.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Maciej Strączyński

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.