Skip links

Agnieszka Michałowska

Kobieta siedząca na podłodze obok znaku z napisem mamusi.

Moja historia z niepełnosprawnością sięga lat 90tych. Beztroskie życie dziecka zakończyło się w wieku
9 lat, kiedy została postawiona diagnoza – nowotwór kości. Zamiast z uśmiechem bawić się ze swoimi rówieśnikami, musiałam podjąć walkę o swoje zdrowie. W trakcie leczenia przeszłam chemioterapię
i amputację kończyny dolnej z wyłuszczeniem w stawie biodrowym. Po dwóch latach walkę wygrałam. Przede mną było nowe zupełnie nieznane mi wyzwanie, a mianowicie powrót do rówieśników. Nie wiedziałam, jak przyjmą mnie koleżanki i koledzy, ale dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół podjęłam próbę. Mijały lata, podjęłam pracę, założyłam rodzinę i urodziłam córeczkę. Szczęście jednak nie trwało długo.
Po kilku miesiącach od urodzenia córki, dowiedziałam się, że moja walka o życie zaczyna się od nowa. Powiedziałam sobie „nie poddam się, mam dla kogo żyć”. Po raz drugi wygrałam walkę z rakiem!

Dziś mam 43 lata. Czas nie stanął dla mnie w miejscu. Spełniam się zawodowo pracując w firmie zajmującej się szkoleniami i HR.

Kilka lat temu ponownie usiadłam na rower, spróbowałam swoich sił również w para badmintonie. Od ponad roku trenuje siatkówkę na siedząco. Zacięcie sportowe dają mi wiele radości i motywują do dalszej pracy nad sobą. Sport to dla mnie forma terapii. Liczę, że córka widząc jak pokonuje swoje bariery i wyznaczam sobie nowe cele zrozumie, że wymówki są tylko w naszej głowie i to tylko od nas zależy czy im się poddamy czy podejmiemy wyzwanie by spełniać swoje marzenia.

Jednak abym dalej mogła być aktywna i spełniać się na polu zawodowym, rodzinnym
i sportowym, to muszę dbać o swoją sprawność fizyczną, a do tego niezbędnymi elementami są regularne wymiany protezy i rehabilitacja.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Agnieszka Michałowska

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu kobieta po operacji, z opatrunkiem na głowie. Na drugim zdjęciu Uśmiechnięty Mąż i Żona.

Aleksandra Utyro

Przez wiele lat wraz z mężem ciężko pracowaliśmy, aby stworzyć bezpieczny i spokojny dom dla Naszej Rodziny. Od kilku lat jestem związana z handlem, gdzie niedawno awansowałam na koordynatora zmiany. Zawsze starałam się łączyć obowiązki zawodowe z troską o bliskich. Tworzymy trzyosobową rodzinę – ja, mój mąż i nasz pięcioletni synek Bruno. Rodzina jest moją największą pasją i siłą. Najchętniej spędzam czas właśnie z najbliższymi – gotując, próbując nowych potraw i celebrując codzienne posiłki. Te zwyczajne, domowe momenty są dla mnie najcenniejsze.
Latem 2025 roku moje życie nagle się zmieniło. Pojawiły się silne bóle głowy.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.