Skip links

Sławomir Krystosik

Starszy mężczyzna na wózku inwalidzkim siedzącym przed komputerem.

Sławomir to pogodny mężczyzna, który obecnie jest na emeryturze. Bardzo lubił liczne podróże zagraniczne, udało mu się zwiedzić całkiem spory kawałek świata. Przez trzy i pół roku mieszkał i pracował w Stanach Zjednoczonych. Jako pedagog przez wiele lat wyjeżdżał na różnego rodzaju wyjazdy z młodzieżą. Dawało mu to niesamowitą satysfakcję i poczucie spełnienia. Szczególnym sentymentem darzy Bułgarię. W szkole pracował jako nauczyciel języka polskiego i historii. Przez pewien okres był również dyrektorem w jednej z olsztyńskich szkół. Kontakt z drugim człowiekiem, a szczególnie z młodzieżą to zdecydowanie jest coś co daje energie do dalszych działań. Dodatkowo pracował ponad trzy lata w telefonie zaufania. Jak sam mówi nie była to łatwa praca, bardzo angażująca emocjonalnie.

Na przełomie 1990 i 1991 roku zdiagnozowano u Niego cukrzycę. Jej powikłania doprowadziły do pojawienia się miażdżycy. Układ krwionośny był niewydolny i w 2010 roku miał zawał serca, po którym wstawiono rozrusznik. Nagle z dnia na dzień Sławomir stał się osobą niesamodzielną, pod koniec kwietnia przeprowadzono amputacje prawej nogi. Obecnie przebywa w ośrodku, w którym ma zapewnioną opiekę, ale chciałby zakupić protezę i nauczyć się w niej chodzić. Pokażmy, że może liczyć na nasze wsparcie.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Sławomir Krystosik

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.