Skip links

Kamil Michalik

Mężczyzna na wózku inwalidzkim siedzącym przed znakiem z napisem MAM Mac.

Kamil to pełen energii i marzeń osiemnastolatek. Od najmłodszych lat był bardzo aktywny. W szkole nauczyciele wychowania fizycznego zawsze typowali go na wszelkiego rodzaju zawody sportowe, szczególnie jeżeli chodzi o sporty drużynowe. W swoich wolnych chwilach bardzo lubi jeździć na rowerze i łyżwach. Chodzi do szkoły zawodowej na kierunek mechanika samochodowego. Po szkole jak to młodzi mężczyźni, zajmują się swoimi sprawami. Kamil należy do osób, które ciężko zastać w domu. Spędza czas na zewnątrz, ze znajomymi i rodziną. Zdecydowanie jest pozytywną postacią, miły kulturalny, spontaniczny. Niezwykle łatwo nawiązuje relacje, jest bardzo otwarty na drugiego człowieka. Ma w sobie niesamowite pokłady energii, ogrom pomysłów i pozytywne nastawienie.

Wszystko się dobrze układało, szkoła, bliscy, plany na przyszłość. Niestety w jeden z lipcowych dni Kamil wracając z kolegą do domu miał wypadek. Spadł z wysokości trzech metrów na plecy. Doszło do urazu kręgosłupa z uszkodzeniem rdzenia kręgowego. W tym momencie świat się na chwilę zatrzymał, wszyscy byliśmy przerażeni. Na szczęście nie był to uraz zagrażający życiu. Kamil ma porażenie kończyn dolnych. Potrzebuje intensywnej rehabilitacji i dopasowanego sprzętu, dzięki któremu będzie mógł być samodzielny i z optymizmem planować swoje dorosłe życie.

Kochająca Rodzina

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Kamil Michalik

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.