Moja żona Sylwia ma 37 lat. Jako nastolatka zachorowała na tocznia rumieniowatego co spowodowało całkowitą niewydolność nerek. Dializuje się trzy razy w tygodniu. Dwa lata temu
Gabryś w tym roku przekroczył magiczny próg dorosłości, w kwietniu skończył 18 lat. Jest uczniem szkoły branżowej w Strzelinie na kierunku operatora obrabiarek skrawających (CNC).
Monika to młoda, emanująca pozytywną energią i uśmiechem kobieta. To chodząca empatia i serce na dłoni dla każdego, a szczególnie dla dzieci. Jest pełna ciepła