Skip links

Oscar Cosenza

Młody mężczyzna siedzi przed komputerem.

Oscar to wesoły, pełen energii nastolatek. Biegle mówi po włosku, ponieważ jego tata jest Włochem. Bardzo lubi pastę bolognese, ale nie ma nic przeciwko domowemu rosołowi przygotowanemu przez mamę. Uwielbiał jazdę konną i skakanie na trampolinie. Pewnego dnia mama Oscara zauważyła nieznaczne zaokrąglenie na jego łydce. Planowali zakup nowych butów do jazdy konnej, ale chłopak nie mógł żadnych włożyć. Zaczęli obserwować zgrubienie regularnie, kwestii diagnostyki nie ułatwiał okres pandemii, ale udało się dostać na stacjonarną wizytę do lekarza, który zalecił dalsze badania. Żeby przyśpieszyć proces chodzili do lekarzy na prywatne wizyty, badania również robili komercyjnie. Generowało to dodatkowe koszty, a mama zaczęła częściowo ograniczać pracę, bo Oscar jest dla niej najważniejszy.

Przez około dwa miesiące czekali na diagnozę, ale byli przekonani, że jest to po prostu zmiana, którą się wytnie i sprawa zostanie zakończona. Okazało się jednak, że to nowotwór.. W dodatku złośliwy. Życie całej rodziny zmieniło się o 180 stopni. Od tego momentu zaczęła się walka o życie Oskara, liczne wyjazdy do Instytutu Matki i Dziecka, regularna chemioterapia. Bardzo źle znosił cały proces leczenia, rodzice byli przerażeni. Miał dziewięć dawek chemii, a po nich przeprowadzoną operację ratującą życie w Bolonii. Konieczna było przeprowadzenie amputacji prawego podudzia. Przed rodziną pojawiły się nowe wyzwania związane z funkcjonalną protezą i rehabilitacją, dzięki którym będzie mógł wrócić do normalnego funkcjonowania.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Oscar Cosenza

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu po lewej stronie stoi uśmiechnięta młoda kobieta. Jest na statku. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma zamknięte oczy, ma podpiętą rurkę tracheostomijną.

Justyna Jachimowicz

Wraz z Justynką i Naszą córką Martynką mieszkamy w Kłodzku. Cenimy sobie spokój i życie rodzinne. Bardzo cieszyła się na powiększenie rodziny, nosiła pod serduszkiem Naszego Synka. Pracowała zawodowo, prowadząc własną działalność – firmę sprzedażową, co dawało jej ogromne poczucie satysfakcji i poczucie niezależności.
21.09.2025 roku Nasze życie się zatrzymało. W 29 tygodniu ciąży lekarze musieli natychmiast wykonać cesarskie cięcie by ratować życie obojga.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młoda kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma okulary i krótkie włosy. Do koszulki ma przyczepioną pompę insulinową. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta przed chorobą, siedzi po turecku, uśmiecha się. Ma kolorowe włosy.

Aleksandra Kochan

Aleksandra to studentka Uniwersytetu Gdańskiego. Jest na drugim roku kierunku Criminology and Criminal Justice. Jej życie jeszcze dwa lata temu wyglądało całkiem zwyczajnie. Planowała studia, poznała świetnego chłopaka. Mieszkają razem, a nawet mają uroczą kotkę Lunę.
W czerwcu 2023 roku Ola trafiła do szpitala z powodu cukrzycy typu 1, w stanie śpiączki ketonowej. Po opanowaniu poziomu cukrów jej stan najpierw szybko się poprawił, a potem znacznie się pogorszył. Okazało się, że wątroba jest już tak uszkodzona, że konieczny jest jak najszybszy przeszczep.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.