Oscar to wesoły, pełen energii nastolatek. Biegle mówi po włosku, ponieważ jego tata jest Włochem. Bardzo lubi pastę bolognese, ale nie ma nic przeciwko domowemu rosołowi przygotowanemu przez mamę. Uwielbiał jazdę konną i skakanie na trampolinie. Pewnego dnia mama Oscara zauważyła nieznaczne zaokrąglenie na jego łydce. Planowali zakup nowych butów do jazdy konnej, ale chłopak nie mógł żadnych włożyć. Zaczęli obserwować zgrubienie regularnie, kwestii diagnostyki nie ułatwiał okres pandemii, ale udało się dostać na stacjonarną wizytę do lekarza, który zalecił dalsze badania. Żeby przyśpieszyć proces chodzili do lekarzy na prywatne wizyty, badania również robili komercyjnie. Generowało to dodatkowe koszty, a mama zaczęła częściowo ograniczać pracę, bo Oscar jest dla niej najważniejszy.
Przez około dwa miesiące czekali na diagnozę, ale byli przekonani, że jest to po prostu zmiana, którą się wytnie i sprawa zostanie zakończona. Okazało się jednak, że to nowotwór.. W dodatku złośliwy. Życie całej rodziny zmieniło się o 180 stopni. Od tego momentu zaczęła się walka o życie Oskara, liczne wyjazdy do Instytutu Matki i Dziecka, regularna chemioterapia. Bardzo źle znosił cały proces leczenia, rodzice byli przerażeni. Miał dziewięć dawek chemii, a po nich przeprowadzoną operację ratującą życie w Bolonii. Konieczna było przeprowadzenie amputacji prawego podudzia. Przed rodziną pojawiły się nowe wyzwania związane z funkcjonalną protezą i rehabilitacją, dzięki którym będzie mógł wrócić do normalnego funkcjonowania.
Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765
z dopiskiem Oscar Cosenza