Skip links

Rafał Grzeszczuk

Mężczyzna siedzący na krześle ze słowami mamo Moc.

Moje życie powoli się rozwijało. Pracowałem, chodziłem na siłownie. Bardzo lubiłem wyjazdy w góry. Dużo jeździłem na rowerze. W wolnym czasie wyruszałem w dalekie trasy samochodem, zwiedzałem kraje europejskie, takie jak Niemcy, Czechy, Słowacja, Austria, Szwajcaria, Włochy. Uwielbiam być wśród ludzi, więc życie towarzyskie aż pękało w szwach. Pracowałem jako pracownik budowlany, kurier oraz magazynier. Niestety nie zdążyłem jeszcze wykształcić się zawodowo. Chętnie pomagałem innym. Myśląc o tym wszystkim, uważam, że wszystko było doskonale. Byłem szczęśliwym i zaradnym mężczyzną.  

Niestety choroba mi wszystko skomplikowała, a w wyniku jej powikłań doszło do amputacji nogi na wysokości uda. Ciężko mi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, jestem tym wszystkim przytłoczony. Natomiast mimo wszystko staram się pogodzić z tym co się stało, i próbuje wszystko od nowa poukładać i cieszyć się życiem. Moim hobby są kalistenika, analizowanie rynków finansowych, psychologia, a przede wszystkim szeroko pojęty rozwój osobisty. Chcę się w tym rozwijać, ale na razie walczę z barierami, które się pojawiły.   

Nie jestem w stanie samodzielnie poradzić sobie z wieloma czynnościami codziennymi, muszę prosić bliskich o pomoc w rzeczach, które wcześniej wydawały mi się błahostką. Na szczęście pochodzę z wielodzietnej rodziny, w której bardzo się wspieramy. Liczę na wsparcie wszystkich ludzi o dobrych sercach, bo dzięki Waszej pomocy jest dla mnie wielka nadzieja, że moje przyszłe życie zbliży się do tego, które miałem przed chorobą. Całkowity koszt mojego leczenia to 168 000 zł. W sytuacji, w której się znalazłem są to dla mnie ogromne pieniądze.  

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Rafał Grzeszczuk

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.