Skip links

Filip Kowalczyk

Zdjęcie młodego chłopca w łóżku szpitalnym.

AKTUALIZACJA 28.04.2023


Filipek wraca do sił i pełnej sprawności pod opieką najlepszych specjalistów, korzysta z rehabilitacji i terapii ogólnousprawniającej, diagnostyki i badań z zakresu immunologii oraz regeneracji układu centralnego.

OPIS

Filip jest energicznym, rezolutnym uczniem pierwszej klasy szkoły podstawowej. Marzy o tym żeby zostać rolnikiem, ma niezliczoną ilość modeli traktorów i różnych maszyn rolniczych. Uwielbia oglądać Baranka Shaun i układać LEGO. Bardzo chętnie czyta książki Łukasza Wierzbickiego, jest niesamowicie ciekawy świata. Można powiedzieć, że żartowniś to jedno z jego imion. Jedyne wizyty medyczne jakie były do tej pory dotyczyły alergii, ale nie było to nic poważnego.
Pierwsze ciche objawy zaczęły się pojawiać w grudniu, w okresie świątecznym Filipka bolała głowa i trochę wymiotował, ale pomyśleliśmy, że to osłabienie, ewentualnie jakieś zatrucie. Następnego dnia wszystko wróciło do normy. Aż do drugiej połowy stycznia, dostaliśmy telefon ze szkoły, że synek źle się czuje. Od razu go odebraliśmy, znowu pojawiły się te same objawy. Lekarz zalecił nawadnianie i odpoczynek, ale stan Filipka nie poprawiał się, więc pojechaliśmy do szpitala. Po kilku dniach doszło do zesztywnienia całego ciała Naszego synka, nie wiedzieliśmy co się dzieje, przerażeni karetką na sygnale pojechaliśmy do specjalistycznego szpitala. Po przeprowadzeniu większej ilości badań padła straszna diagnoza, autoimmunologicznego wirusowego zapalenia mózgu oraz epilepsji.
Byliśmy załamani, z Filipkiem nie było kontaktu, nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Lekarze mówili, że musimy cierpliwie czekać. To był najtrudniejszy moment, w którym byliśmy całkowicie bezradni. Na szczęście najgorsze już za Nami, obrzęk mózgu stopniowo się zmniejsza, ale już wiemy, że będzie potrzebna regularna długofalowa rehabilitacja. Filipek to urodzony tancerz, nawet w szpitalnym łóżku stara się tańczyć całym ciałem. Chcemy też kompleksowo przebadać Filipka genetycznie. Całkowity koszt leczenia to 94 500 zł. Są to dla Nas ogromne koszta.


Wierzymy, że wesprzecie Nas w walce o spokojne dzieciństwo Filipka.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Filip Kowalczyk

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.