Skip links

Dominika Skomiał

Dziewczyna na wózku inwalidzkim siedzącym przed polem kukurydzy.

Mam na imię Dominika, mieszkam w małej wsi. Urodziłam się w za martwicy okołoporodowej, skutkiem tego jest czterokończynowe porażenie mózgowe. Moja niepełnosprawność sprawia, że muszę pokonywać trudności, których nie doświadczają zdrowi ludzie. Mam niedowład kończyn dolnych i górnych oraz zaburzony aparat mowy. Wymagam całodobowej opieki mojej mamy, która pomaga mi każdego dnia w codziennych czynnościach, dba o moje zdrowie i edukację. Samodzielnie poruszam się na wózku elektrycznym.
Osiągam sukcesy edukacyjne, nos jest moim długopisem, pisze nim na tablecie. Z wyróżnieniem ukończyłam liceum. Spełniam swoje marzenia, studiuje psychologię, o której marzyłam od dawna. Jestem wrażliwa, wytrwała i uparta. Cały czas dążę do tego, by być jak najbardziej samodzielną. Jeżdżę dwa razy w tygodniu na rehabilitację, ćwiczę w domu i dwa razy w roku uczestniczę w turnusach rehabilitacyjnych.
Obecnie moim problemem jest to, że jestem uwięziona we własnym domu, nie mogę samodzielnie wyjechać z domu na podwórko, dojechać do ulicy, gdyż nie mamy dostosowanego do moich potrzeb otoczenia domu. Niestety na taki, luksus, jak taras, chodnik czy podjazd moją rodzinę nie stać. Pokój mam bardzo wygodny, swobodnie mogę się w nim poruszać na wózku, lecz z braku środków finansowych nie możemy pokonać barier architektonicznych na zewnątrz budynku. Koszt likwidacji barier architektonicznych to 52 500 zł. Utrzymujemy się z renty chorobowej taty i mojej socjalnego, mama ma świadczenie opiekuńcze.
Zwracam się do ludzi o wielkich sercach, którzy pomogliby mi w drodze do samodzielności.

Dominika z rodzicami

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Dominika Skomiał

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.
Z optymizmem patrzę w przyszłość i wierzę, że dzięki zakupowi nowej protezy moje funkcjonowanie się poprawi.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu uśmiechający się pięciolatek o blond włosach z bandażem na kikucie prawego podudzia. Na drugim zdjęciu ten sam chłopiec ubrany w białą koszulę delikatnie uśmiecha się do zdjęcia.

Jan Błaszczyszyn

Jasiu to pogodny pięciolatek. Jest wesołym, przebojowym przedszkolakiem. Chodzi do przedszkola w sąsiedniej miejscowości – Świętej Katarzynie. Urodził się w Rodzinie o zakorzenionych tradycjach rolniczych. 25.08.2025 r. – ostatni poniedziałek sierpnia, spędzaliśmy czas na podwórku. Dzień mijał w atmosferze wakacyjnej zabawy. Niestety tego dnia wydarzył się nieszczęśliwy wypadek, którego uczestnikiem był Janek.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młody mężczyzna podpięty do szpitalnej aparatury, jest w stanie śpiączki. Na drugim zdjęciu mężczyzna o ciemnych, krótkich włosach z delikatnym zarostem jest ubrany w białą koszulę.

Damian Angsztrajch

Damian za dwa tygodnie będzie obchodzi swoje 26 urodziny. To bardzo uczynny, a zarazem skryty mężczyzna. Jest wspaniałym młodszym bratem, na którego wsparcie można liczyć. Chodzi na siłownię, dba o formę. Jest bardzo rodzinny. 27 sierpnia Damian wyszedł z domu. Następnego dnia w godzinach wieczornych został znaleziony w ciężkim stanie przez służby ratunkowe. Trafił do szpitala, gdzie po wstępnym badaniu i wywiadzie stwierdzono podejrzenie urazu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.