Skip links

Łukasz Polański

Łysy mężczyzna na wózku inwalidzkim siedzi w kuchni.

Miałem plany i nic nie wskazywało na to, że będę musiał przeorganizować swoje życie… Jeden moment zaważył na moim losie… Dziś na swoją przyszłość patrzę z perspektywy wózka inwalidzkiego. Ślązak z krwi i kości, dla którego rodzina była, jest i będzie najważniejsza. Nigdy nie byłem typem ponuraka, wręcz przeciwnie cieszyłem się życiem i zarażałem pozytywną energią najbliższych. Na nudę również nie narzekałem realizując się jako tata oraz spędzając wolny czas aktywnie grając w piłkę nożną, jeżdżąc na rolkach czy pływając. Zawodowo od 14 lat jestem górnikiem i większość swojego czasu spędzałem w kopalni.

13 grudnia 2021 roku uległem ciężkiemu wypadkowi samochodowemu w wyniku, którego miałem ogromne obrażenia takie jak: złamany kręgosłup, obojczyki, klatkę piersiową, połamane żebra, złamaną szczękę, obustronna odmę płucną, zmiażdżoną część nogi, uraz głowy oraz wiele innych mniejszych obrażeń. Lekarzom udało się złożyć mnie w jedną całość, ale uraz kręgosłupa spowodował, że wózek stał się integralną częścią mojej rzeczywistości. Po miesięcznej rehabilitacji w szpitalu zacząłem na nowo funkcjonować i wracać do częściowej sprawności. 6-tygodniowa rehabilitacja w Bydgoszczy była milowym krokiem w moim leczeniu i dała ogromne postępy. Zacząłem poruszać się samodzielnie choć jest to mocno ograniczone poprzez niedowład prawej nogi. Po wypadku zderzyłem się z rzeczywistością osób z niepełnosprawnością – środki finansowe potrzebne na leczenie i rehabilitacje są ogromne, przerastające możliwości zwykłego człowieka. Aktualnie mój stan wymaga stałej rehabilitacji pod okiem specjalistów, których koszt to ok. 1200 zł tygodniowo. Życie boleśnie mnie doświadczyło, ale nie mam zamiaru poddać się i żyć przeszłością. Chcę na nowo stawiać sobie cele i cieszyć się każdym dniem. Twoje wsparcie jest dla mnie motywacją do tego, by nie przekreślać swojej szansy na szczęśliwe życie. Będę wdzięczny za każdą pomoc, która pozwoli mi przesuwać kolejne granice i przełamywać ograniczenia.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Łukasz Polański

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.