Skip links

Janusz Depciuch

Kobieta jadąca na rowerze z mężczyzną na wózku inwalidzkim.

Pana Janusza poznaliśmy w lesie. Tak dokładnie, to na pięknej leśnej drodze. Poruszaliśmy się na motocyklach, on korzystał z nieco innej formy transportu. Widok wózka inwalidzkiego ciągnionego przez stary, zdezelowany rower był na tyle wstrząsający, że musieliśmy się zatrzymać i zadać kilka koniecznych pytań. Okazało się, że to nie pierwsza taka przejażdżka i że dla przykutego do inwalidzkiego wózka człowieka ten swoisty tandem stał się jedyną opcją transportu. I tak od sześciu lat, od kiedy wydarzył się wypadek, po którym nic już nie było takie samo. Upadek z rusztowania, z dużej wysokości, na zawsze odebrał sprawność, zdrowie i to, co najważniejsze – wolność.  A Pan Janusz wolność, przestrzeń i przyrodę kocha najbardziej i wcale nie zamierza rezygnować z tej miłości.  Podczepiony do roweru swojej dzielnej żony, pokonuje wraz z nią kolejne  kilometry. Do lasu, na ryby, do mieszkającej dziesięć kilometrów dalej rodziny. Pogodzony z nie najłaskawszym przecież losem. Pozytywny, spokojny, uśmiechnięty.Tego dnia, gdy zetknął nas los, pojawiło się w naszych głowach wielkie, ogromne marzenie i postanowiliśmy, że zrobimy wszystko, żeby Pan Janusz odzyskał wolność, niezależność i tak jak my mógł poczuć wiatr we włosach. Żeby miał swój własny, dostosowany do potrzeb osoby niepełnosprawnej rower. Dobrze wyposażony, bezpieczny, z elektrycznym napędem, którego będzie można użyć, kiedy zabraknie sił. Koszt takiego roweru to 35000 złotych. Potrzebujemy pomocy ludzi dobrej woli by uzbierać konieczną kwotę. Pomożecie? 🙂

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Janusz Depciuch

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu uśmiechający się pięciolatek o blond włosach z bandażem na kikucie prawego podudzia. Na drugim zdjęciu ten sam chłopiec ubrany w białą koszulę delikatnie uśmiecha się do zdjęcia.

Jan Błaszczyszyn

Jasiu to pogodny pięciolatek. Jest wesołym, przebojowym przedszkolakiem. Chodzi do przedszkola w sąsiedniej miejscowości – Świętej Katarzynie. Urodził się w Rodzinie o zakorzenionych tradycjach rolniczych. 25.08.2025 r. – ostatni poniedziałek sierpnia, spędzaliśmy czas na podwórku. Dzień mijał w atmosferze wakacyjnej zabawy. Niestety tego dnia wydarzył się nieszczęśliwy wypadek, którego uczestnikiem był Janek.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młody mężczyzna podpięty do szpitalnej aparatury, jest w stanie śpiączki. Na drugim zdjęciu mężczyzna o ciemnych, krótkich włosach z delikatnym zarostem jest ubrany w białą koszulę.

Damian Angsztrajch

Damian za dwa tygodnie będzie obchodzi swoje 26 urodziny. To bardzo uczynny, a zarazem skryty mężczyzna. Jest wspaniałym młodszym bratem, na którego wsparcie można liczyć. Chodzi na siłownię, dba o formę. Jest bardzo rodzinny. 27 sierpnia Damian wyszedł z domu. Następnego dnia w godzinach wieczornych został znaleziony w ciężkim stanie przez służby ratunkowe. Trafił do szpitala, gdzie po wstępnym badaniu i wywiadzie stwierdzono podejrzenie urazu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.