Skip links

Kamil Marciniak

Mężczyzna leżący w szpitalnym łóżku z ręką w obsadzie.

Kamil ma 19 lat i od małego był pracowitym chłopakiem. Już w wieku 11 lat potrafił sam sobie zarobić na skuter, potem na pierwszy motor, samochód. Zawsze w okresie wakacyjnym chodził gdzieś do pracy na pole, pracował na myjni, pracował przy rusztowaniach. Lubił spędzać czas ze znajomymi i bawić się jak każdy młody chłopak. Jego życie zmieniło się 7 lipca 2021 roku kiedy uległ wypadkowi samochodowemu. Kamil był w ciężkim stanie, miał obie nogi zmiażdżone. Lekarze musieli wprowadzić go w śpiączkę farmakologiczną, żeby nie cierpiał. Dzień po wypadku, aby ratować jego życie, lekarze musieli amputować mu lewą nogę do połowy uda. Kolejnego dnia Kamil stracił część prawej nogi (do połowy łydki), ale na szczęście jego stan zdrowia od tego momentu zaczął się poprawiać. Rodzina Kamila i jego przyjaciele modlili się za to żeby przeżył i szybko wrócił do zdrowia. Dziś zwracają się z prośbą o pomoc w zbiórce na protezy i rehabilitację dla Kamila, żeby mógł żyć tak jak wcześniej, pracować, spotykać się ze znajomymi, bawić się, cieszyć się życiem. Wierzą w to, że wspólnymi siłami uda się zebrać potrzebną kwotę.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Kamil Marciniak

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.