Skip links

Marcin Starostka

Wizualizacja treści strony

Marcin to zawodowy żołnierz, pasjonat wspinaczki górskiej, zapalony motocyklista, zdolny saunamistrz. Zawsze imponował mi ambicją i energią, jaką zarażał wszystkich dookoła. 8 maja 2020 miał być dniem, jakich było wiele… Mąż wybrał się na przejażdżkę motocyklową i ta chwila okazała się być początkiem naszego nowego życia. Kierowca samochodu osobowego wymusił pierwszeństwo i wjechał w motocykl Marcina. Na skutek wypadku mąż doznał licznych stłuczeń głowy i urazu rdzenia kręgowego. Połamane żebra przebiły płuco. Jego stan był bardzo ciężki. Nie zdawałam sobie jednak sprawy jak bardzo… Marcin spędził miesiąc na oddziale intensywnej terapii. Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Patrzyłam na twarz męża, która jak zamrożona zastygła w bezruchu i rozrywało mi to serce. Kiedy się wybudził jego wola walki i optymizm sprawiły, że wszyscy uwierzyliśmy, że jeszcze będzie dobrze! Mąż ciężką pracą osiągnął już wiele, jednak przed nami jeszcze długa droga. Przełomowy w leczeniu będzie intensywny turnus rehabilitacyjny, którego sfinansowanie przekracza nasze możliwości finansowe. Dodatkowo okazało się, że mój mąż ma uszkodzone obustronnie sploty ramienne, konieczna jest operacja w Niemczech, która wraz z intensywną, regularną rehabilitacją daje duże szanse na powrót do sprawności. Proszę, pomóż nam postawić Marcina na nogi!  

Iwona – Żona Marcina,  

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Marcin Starostka

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.