Skip links

Krzysztof Student

Mężczyzna o kulach stojących przed drzwiami.

Mam na imię Krzysiek i mam 51 lat. W wieku 12 lat złamałem nogę. Po wielu próbach i walce lekarzy niestety nie udało się jej uratować i musiałem się poddać amputacji. Przez 25 lat pracowałem jako księgowy, ale zwolniłem się i postanowiłem prowadzić własną działalność – między innymi miałem sklep i firmę remontowo-budowlaną. Szukałem takiej działalności, gdzie mógłbym osobiście wykonać pracę, której efekt będzie widoczny od razu. I tak po namyśle znalazłem coś co do dzisiaj robię i jestem zdeterminowany, aby dalej to robić. Zająłem się zagospodarowaniem i utrzymaniem terenów zieleni. Praca ta, chociaż jest ciężką fizyczną pracą i często niebezpieczną, to daje mi ogrom satysfakcji i radości. Aby wykonywać tą pracę zrobiłem uprawnienia na operatora wózka widłowego i operatora podnośnika koszowego. Sytuacja, w której się teraz znalazłem, może spowodować, że bez pomocy nie będą mógł robić tego, co tak bardzo kocham. W lipcu 2020 roku złamałem kikut w udzie oraz w stawie kolanowym    . W szpitalu usłyszałem diagnozę – złamanie nie nadające się do leczenia, amputacja. Jednak z powodu braku mojej zgody na amputację, złamanie zespolono płytą LISS z zastrzeżeniem, że szansa na wyleczenie jest 50/50. Niestety nie udało się i po 1,5 miesiąca   konieczna była amputacja na wysokości uda. Chcąc mieć możliwość wykonywania w dalszym ciągu tego co kocham i lubię, oraz żyć tak jak żyłem do tej pory, potrzebuję protezy za kilkadziesiąt tysięcy zł. Ja sam nie jestem w stanie zgromadzić takich pieniędzy i jedynie pomoc firm oraz ludzi dobrej woli pozwoli mi zakupić taką protezę abym mógł normalnie żyć.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Krzysztof Student

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.