Skip links

Andrzej Dłubak

Mój Tata – Andrzej Dłubak ma 68 lat i całe życie mieszka w Dąbrowie Górniczej. Z zawodu jest elektrykiem, długie lata pracował w Laboratorium Elektrycznym prowadząc prace badawcze silników małej mocy, ostatnio jako Kierownik tego Laboratorium, a obecnie jest na emeryturze. Tata jest człowiekiem ciekawym świata, przed wypadkiem był osobą w pełni aktywną, samodzielną i pomocną innym. Uwielbiał turystykę, zwłaszcza turystykę górską, jazdę na rowerze, pływanie, kiedyś także jazdę na nartach. Jego ogromną pasją było też zajmowanie się ogródkiem oraz majsterkowanie. Sam wykonywał wszystkie prace przydomowe. Z wielkim zaangażowaniem zajmował się także ukochanymi wnuczkami kiedy po urlopie macierzyńskim musiałam wrócić do pracy.

Do wypadku doszło 6 czerwca 2020 r. na ogródku. Tata spadł z drabiny, na której stał obcinając drzewo. Spadł z kilku metrów na beton. Doszło do złamania kręgosłupa (Th12), a w wyniku tego do porażenia kończyn dolnych. Tego samego dnia był operowany w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Nr 5 im. Św. Barbary w Sosnowcu. Następnie przekazany został na oddział rehabilitacji tegoż szpitala. W międzyczasie, ze względu na problem z zatorowością przebywał 1,5 tygodnia na oddziale kardiologii. Od 7 lipca br. do nadal przebywa znów na oddziale rehabilitacji.

Tata jest osobą serdeczną, pomocną, ale jednocześnie bardzo wrażliwą i przywiązaną do swoich najbliższych. Obecna sytuacja jest dla niego bardzo trudna. Bardzo chciałby wrócić do rodziny, do domu, ale bez intensywnej rehabilitacji i odpowiedniego sprzętu jest to niemożliwe. Dlatego w Jego imieniu bardzo proszę o wsparcie, które umożliwi Mu powrót do nas i do życia, jakie wiódł przed wypadkiem.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Andrzej Dłubak

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.