Skip links

Dominika Kluz

Kobieta trzymająca dziecko na krześle z słowami mam Macl.

Dominika jest młodą mamą czwórki dzieci. Z nieznanych przyczyn jej serce nagle przestało bić. Udało się ją uratować, ale jej stan był krytyczny i nic nie wskazywało na to, że Dominika będzie miała kontakt z otaczającym ją światem. Dziś, po ponad rocznej rehabilitacji, Dominika znów się uśmiecha do swoich dzieci, rozumie co się do niej mówi, logicznie odpowiada na zadawane pytania, przełyka ślinę i zaczyna kontrolować ruchy kończyn. To wszystko co osiągnęła to jej wielki wysiłek, ale nie byłoby najmniejszych szans na to, gdyby nie ogromne zaangażowanie rzeszy ludzi.

Walka Dominiki wciąż trwa, wciąż potrzebuje środków na rehabilitację, która jak widać przynosi niesamowite efekty. Jej wiara w to, że jeszcze będzie pięknie, jeszcze wróci do domu, do męża i swoich ukochanych dzieci jest niesamowita. Rodzina jest jej motorem, to dla nich codziennie daje z siebie wszystko. Dajmy jej szansę na powrót do życia i do bycia szczęśliwą mamą. Zbiórka trwa nadal, bo tak wiele jest jeszcze do zrobienia, ale wierzymy, że z pomocą dobrych ludzi Dominika da radę zawalczyć o lepsze jutro. Dziękujemy za dotychczasową pomoc i prosimy o dalsze wsparcie.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Dominika Kluz

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu po lewej stronie stoi mężczyzna w ciemnych okularach, najprawdopodobniej jest w trakcie zwiedzania. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku, z zamyśloną miną. Jest po amputacji lewego podudzia.

Janusz Strózik

Janusz to mężczyzna w sile wieku. Aktywny, ciągle w ruchu. Wraz ze swoją żoną uwielbiają poznawać nowe miejsca. Określają je jako wycieczki krajoznawcze. Jeżdżą zarówno po Polsce jak i za granicę.
Niestety od jakiegoś czasu choruje na cukrzyce. W ostatnim czasie choroba zaostrzyła swój przebieg. Janusz trafił do szpitala z poważnym stanem stopy cukrzycowej, starał się ją leczyć, ale bezskutecznie.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi uśmiechnięta młoda kobieta. Jest na statku. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma zamknięte oczy, ma podpiętą rurkę tracheostomijną.

Justyna Jachimowicz

Wraz z Justynką i Naszą córką Martynką mieszkamy w Kłodzku. Cenimy sobie spokój i życie rodzinne. Bardzo cieszyła się na powiększenie rodziny, nosiła pod serduszkiem Naszego Synka. Pracowała zawodowo, prowadząc własną działalność – firmę sprzedażową, co dawało jej ogromne poczucie satysfakcji i poczucie niezależności.
21.09.2025 roku Nasze życie się zatrzymało. W 29 tygodniu ciąży lekarze musieli natychmiast wykonać cesarskie cięcie by ratować życie obojga.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej uśmiechnięty blondyn w czarnej koszuli patrzy się w obiektyw aparatu. Po prawej ten sam mężczyzna leżący w szpitalnym łóżku, podpięty do wielu urządzeń monitorujących funkcje życiowe.

Kamil Schipplock

Kamil, dla bliskich Simi to chodząca dusza towarzystwa. Gdzie się nie pojawi tam emanuje pozytywną energią. Bardzo lubi żarty i żarciki. Z zawodu jest kucharzem i w tym zawodzie realizuje się od wielu lat.
22 września 2025 roku Kamil wyszedł z domu na spacer. Dzięki temu, że to małe miasteczko znajomi zadzwonili z informacją, że coś się chyba z Nim dzieje i trzeba go zabrać do domu. Trudno mu było utrzymać równowagę, bełkotał. Szybko zabrałam go z ulicy i natychmiast wezwaliśmy pomoc.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.