Wiola właśnie skończyła 30 lat. Wszystko zaczęło się od „zwykłego” bólu nogi, a niedawno usłyszała diagnozę – mięsak, nowotwór tkanek miękkich. Nowotwór rozpoznano zbyt późno, kiedy zdążył już wyrządzić spustoszenie w organizmie. Zmiany w nodze były duże i nie dało się jej uratować. Na domiar złego pojawiły się przerzuty w płucach…Ale Wiola się uśmiecha i z nadzieja patrzy na przyszłość, bo ma jeszcze tyle planów do zrealizowania. Nie może się doczekać momentu, kiedy będzie mogła założyć protezę i znów chodzić jak dawniej. Przed nią trudna walka, walka na śmierć i życie, ale dziś możemy sprawić, żeby chociaż zakup protezy nie był jej zmartwieniem. Wsparcie finansowe jest dla niej teraz bardzo ważne. Pokażmy, że nie walczy dziś sama …